Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

Rozdział II

        Malfoy stał oparty o framugę drzwi uśmiechając się tryumfalnie z sytuacji jaką mi zgotował. Byłam kompletnie bezbronna i cóż naga, pod ręcznikiem nic nie miałam, nawet bielizny. Co mi przyszło do głowy aby paradować zawinięta jak naleśnik w obcym domu i to z wiedzą że mieszka tu przystojny ex przyjaciel. -Odezwiesz się czy będziesz minie nadal pożerała wzrokiem?- zadrwił Smok wyrywając mnie z kalkulacji mojej sytuacji. - Oddasz mi różdżkę i pozwolisz się ubrać Malfoy? – syknęłam poirytowana -Mój dom, moje zasady słoneczko- znów na jego twarzy zagościł ten podły uśmieszek- Co ty tu w ogóle robisz? Tatulek wypuścił królewnę z zamczyska?- zaśmiał się, nie wiem dokładnie czy ze swojego kiepskiego żartu, czy raczej jednak z mojej zdegustowanej miny. -Zaraz będzie kolacja, muszę się ubrać- zaczęłam powoli i spokojnie- Więc spadaj Draco! – po czym wrzasnęłam na niego i tupnęłam nogą jak mała dziewczynka, którą w głębi duszy nadal byłam. -Dilliano Agrypino Vihainen- wzdrygnęł

Rozdział I

              Duszno. Krople wody spływają powolnie po mojej rozgrzanej skórze. Uwielbiałam gorące i długie kąpiele w wannie. Wzięłam gruby, biały ręcznik i obwinęłam się nim szczelnie. W łazience nadal   unosiła się para. Stanęłam przed lustrem, zobaczyłam w nim siebie, bladą   jak śmierć z niedbale upiętymi jasnymi włosami w kok. Nie byłam chora, po prostu zawsze tak wyglądałam. Uśmiechnęłam się do siebie z nadzieją że to trochę poprawi moje odbicie. Bez zmian, tak samo ponure jak przedtem, tylko troszkę bardziej psychiczne. Ubrałam się szybko w cienką koszulę nocną i wyszłam z łazienki kierując się do łózka. Było już bardzo późno, za parę minut miała wybić druga w nocy. Zawsze miałam problemy ze snem, nigdy nie potrafiłam zasnąć o normalnej porze. To właśnie w nocy nawiedzały mnie widma sprzed lat. Śmierć matki, jedynej osoby którą kochałam ponad wszystko, setki Cruciatusów kierowanych w moją stronę, gwałty na niewinnych mugolach przez Śmierciożerców. Byłam inna i on to wiedział, ch